12 lis 2010

Avene - Diacneal

Kiedy piszę, że się kwaszę, dużo osób pyta się mnie "Czym?", a więc już odpowiadam: Diacnealem.

Moja historia z kwasami trwa już kilka ładnych lat i powiem Wam szczerze, że gdyby nie one, na pewno miałabym duże problemy ze stanem mojej skóry. Na początku mojej przygody używałam Effaclar K, którego bardzo polecam dla początkujących. Nie jest tak silny jak Diacneal, ale działa równie dobrze. Po pewnym czasie zaczął być dla mnie niewystarczający, dlatego przerzuciłam się na Diacneal.

Mój post będzie trochę jak musztarda po obiedzie, ponieważ Diacneal został zastąpiony Triacnealem, ale może komuś moja recenzja się przyda.

Kremu używam tylko na noc. Diacneal doskonale się wchłaniała, nie zostawia na mojej skórze lepkiej warstwy, jaką miałam po użyciu Cleanance K (nie było w aptece Diacnealu, a ja głupia dałam się nabrać pani dermokonsultantce. Jednak nigdy nie popełnię tego błędu. Cleanance K nie polecam i już. Oblepia całą twarz, zatyka pory i prawdę mówiąc po tygodniu stosowania zauważyłam, że więcej produktu z rana zostaje na poduszce niż na twarzy). Krem na ciekawy żółty kolor. Konsystencją przypomina Effaclar K, dość rzadki, przez co wydaje mi się wydajniejszy.

Jak to większość kremu z kwasami na początku stosowania następuję wysyp na naszej twarzy. Ostatnio robiąc sobie przymusową przerwę spowodowaną przesuszeniem się mojej cery zaprzestałam stosowania Diacnealu i przerzuciłam się na Ziaję. Od poniedziałku zaczęłam powoli znów przyzwyczajać skórę do kwasów i znów mam wysyp :) Myślałam, że jak się uodpornię to będę miała z górki, ale widać, że nie. 

Jeśli chodzi o cenę Diacnealu polecam sprawdzić w swojej aptece, ponieważ są dość duże wahania. A przede wszystkim polecam czaić się na promocje, albo zestawy (Diacneal + miniaturki produktów Avene). Jeśli chodzi o dermokosmetyki nigdy nie robię zapasów, ponieważ wiem, że kupując np. Diacneal, który starczy mi na 3 - 3,5 miesiąca, wiem, że zanim go zużyję znów pojawi się jakaś ciekawa oferta.

I na koniec chyba najważniejsze: mam cerę mieszaną. Diacneal używam na całą twarz, omijam okolice oczu i ust. Aby dowiedzieć się więcej o Diacnealu polecam bardzo gorąco filmik Kasi, która w przystępny sposób opowiada o kremie.

Filed Under :

6 komentarzy for "Avene - Diacneal"

  1. Mam Diacneal, używam i kocham :) Chociaż jak zaczęłam w tym roku używać to żadnego wysypu nie było. Może przez to, że na początku używałam go raz na tydzień powoli zwiększając dawkę. jak dotąd spłycił mi delikatnie, zmarszczki mimiczne na czole i poprawił kondycje cery. Jeśli już się coś pojawia to sporadycznie. polecam bardzo gorąco. Tylko ten... zapaszek jakby zgniłych jajek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny pościk :) a 2kc musze za dwa tygodnie na moje urodzinki zastosowac :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czaję się już jakiś czas na ten Diacneal (Triacneal) ale jak na złość nie ma żadnej promocji. :((
    http://xdominikax3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ja na razie dam sobie spokój z kwasami, trzeba używać ich razem z filtrami, a ja rano nie mam za dużo czasu :) może za jakiś rok, jak podrosnę :)

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ehm i teraz bedzie dylemat czy leciec juz i kupowac czy pierw zuzyc to co mam;)
    mi sie kiedys udalo upolowac kwasik z academie 15%. naklada sie go tak na 1min na twarz i splukuje;) troche szczypie, ale roznica jest mega widoczna i jest bardzo wydajny:) niestety cena odstrasza i gdyby nie byl na promocji to raczej bym go nie kupila:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałam kiedyś notkę o Kobo profesional i przydałyby się recenzję jakiś produktów jeśli tylko miałabyś chwilkę i ochotę to jest link do notki:
    http://lady-flower123.blogspot.com/2010/11/14.html
    Jeśli oczywiście używałaś kosmtyków z tej firmy.
    Z góry dziękuje.

    OdpowiedzUsuń

background